18 stycznia 2009

#09 Głupota poplaca

Ten świat dziwnie jest poukładany. Nigdy chyba się do tego nie przystosuję i zawsze będę przez to cierpieć, ale cóż…takie jest życie. Niesprawiedliwość ogromna jest na tym świecie. Nad tymi, którzy nie są zbyt inteligentni i nie mają szczególnych zdolności przyswajania wiedzy; nad tymi, którzy do liceum dostali się, bo wypłakali u nauczycieli  w gimnazjum oceny celujące; nad tymi, którzy są tak sprytni, że ciągną do przodu, bo przyczepili się do swoich mądrych znajomych…nauczyciele w szkole się litują. I chociaż patrzą z żalem na to, jaka głupota się szerzy wśród polskiej młodzieży to jednak (właśnie chyba z litości) wstawiają pozytywne oceny. Natomiast ludziom inteligentnym rzuca się kłody pod nogi na każdym kroku. Dlaczego? Chyba przez sam fakt, że są inteligentni. Bo co, od debila się nie wymaga, bo jest za głupi, a od inteligentnego się wymaga za dużo…a potem się ktoś dziwi, że ludzie są tacy a nie inni, a ponoć pokończyli dobre szkoły…
Nie jestem wcale nieskromna, bo po pierwsze to znam swoją wartość i wiem na co mnie stać i tylko przez własne lenistwo nie wykorzystuje tego, co mi los dał, tak w pełni. Po drugie to ludzie wokół ciągle powtarzają, że taka inteligentna dziewczynka – to trzeba wymagać.

Tak. Trzeba wymagać. A może tak: „Jak chcesz wymagać od innych, to najpierw wymagaj od siebie”. Nie chcę być materiałem do realizacji niespełnionych ambicji…
Kiedy byłam mała. Miałam może 4 latka. Moja ciocia wzięła mnie na kolana. Posadziła tak twarzą do siebie i zapytała: „Jowita, chciałabyś być taka jak ciocia?”, a ja na to odpowiedziałam: „Tak, ale nie chciałabym mieć takiego nochala”. Ciocia wtedy wzięła mnie tak ostentacyjnie postawiła na ziemię i od tamtej pory ma do mnie jakiś uraz.
No cóż…ciocia ma naprawdę okropny nos :) .
Szkoda tylko, że nie wierzą we mnie ci, na których mi najbardziej zależy…
I czasem żałuję, że urodziłam się inteligentna i w miarę spostrzegawcza (ale tylko czasem).

I wiecie co mnie boli?
To, że jak ktoś, kto jest taki sobie inteligentny np. taka różowa lalka Barbie, co nie pójdzie do szkoły, bo jej gumki do włosów do butów nie pasują, powie albo zrobi coś niewłaściwego to ludzie powiedzą spokojnie i z taką miłością w głosie „Tak się nie robi/ nie mówi…” a jak ktoś, kto jest uważany za inteligentnego, bo albo w rzeczywistości taki  jest, albo stwarza świetnie pozory, to zaraz pretensje, awantury…krzyki.

I to jest sprawiedliwość…

3 stycznia 2009

#08 Nie przepraszaj tylko wstań

Zaczął się kolejny rok…
Mój 18…
Jak ten czas szybko leci…

Byłam mała to wydawało mi się, że do osiemnastki to będę czekać wieczność, a ostatnich kilka lat zleciało nawet nie wiem kiedy.

W ogóle wiele rzeczy mi umknęło; wiele chwil przeciekło ot tak, między palcami…z mojej winy.
Ale teraz już tak nie będzie…

Nie chcę, aby moje życie toczyło się beze mnie. Bo był czas, kiedy tak właśnie było – kiedy nie do końca byłam świadoma zbyt wielu zdarzeń z moim udziałem.

Nie chcę już przepuszczać życia między palcami…Nie chcę uciekać…

***
Schowałam się między ławkami, żeby nikt mnie nie znalazł; żeby nikt nie widział jak płaczę. Chciałam być dyskretna; nie chciałam, żeby ktoś podszedł i powiedział: „a może porozmawiać?” – nie wyszło. Ale to chyba tylko dlatego, że zbyt głośno płakałam…a może to moje łzy były zbyt ciężkie i usłyszała jak spadają na podłogę…W każdym razie podeszła, a ja dalej siedziałam, nawet głowy nie podniosłam…
– płaczesz?
- nie widzisz…
– dlaczego?
- bo jestem idiotką…
– dlaczego?
- bo znowu zrobiłam źle…bo znowu upadłam…
– tylko idioci upadają?
- nie, tylko idioci upadają zanim zdążą się dobrze wyprostować po poprzednim upadku…i tylko idioci potykają się o własne nogi, albo czubek nosa...
– ale tylko mądry człowiek jest w stanie zdać sobie z tego sprawę…
- weź ty się  tak nie wymądrzaj i daj mi spokój!
– ja też wiele razy upadam, chociaż wydawać by się mogło, że taki ktoś jak ja nie może upaść…
- przepraszam…(i całkiem się rozkleiłam)
- nie przepraszaj tylko wstań…