29 grudnia 2009

#26 Świadomości- zawsze i wszędzie

Świadomość to naprawdę fajny stan. Tylko czasem boli, ale wydaje mi się, że lepiej żeby bolało, niż kiedy się nie pamięta tego, co się robiło.  Bardziej wkurzające jest to, że się nie pamięta i dostaje się sms’y o dosyć niezrozumiałej treści, albo telefony typu „cześć, pamiętasz mnie?…” a ja wtedy odpowiadam „yYy…nie?”.
Nie. Nieważne. Kłamałam. Tak tylko napisałam. Ja tak wcale nie myślę. Napisałam tak, żeby samą siebie spróbować oszukać, że ja jestem „porządna”. Nie. Nie jestem. I co z tego?
…ale telefony i sms’y są naprawdę irytujące.
Zmienię numer telefonu, bo ten, co mam teraz, wpadł  w zbyt wiele niepowołanych rąk. Dosyć mam świrów, debili, kretynów, obłąkańców…Dosyć mam desperatów, co dzwonią, bo czują się samotni o 3 nad ranem. Dosyć mam takich, co piszą „cześć, co porabiasz?” o 4:24. Dosyć mam tych, co mają mój numer niewiadomo skąd i chcą sie umawiać…Dosyć! Kurwa, dosyć!
Jebać się. Ja nie jestem telefon zaufania, błękitna linia, czy pomoc niedoszłym samobójcom…
Nie! Nie ma takiej opcji. Jak mi zapłacisz, to może…może będę pocieszycielem strapionych, zbawicielem świata. Może będę na każde twoje zawołanie. Może…